Świętochowski, Aleksander: Błazen; Q 397
- 15 Michał: Ambroży: Michał: Ambroży: Michał: Ambroży: drugich nie ma żadnego prawa, bezwątpienia; ale dla odzyskania ich i ukarania go potrzeba, żeby nie było u nas zwyczaju najazdów, żeby spory rozstrzygały się s^dem nie bijatyką, żeby trybunały nie były przedajne, żeby przed prawem korzył się nie tylko słaby lecz i silny, żeby ono posiadało środki wykonywania swych wyroków; słowem, dla zadowolenia pana potrzeba, żeby powstało u nas to, co nie istneje, a znikło to, oo istnieje. (ironicznie) W trybunale pewnie pan tego tak pięknie nie wyłożyłeś i ^la mnie zachowałeś cał% swoją wymowę, chociaż nie dla przekonania mnie ją wynająłem. 1 ja nie wynająłem dla siebie pańskiej niegrzeczności! Wybacz ją pan, wybacz, tak licznymi otoczony jestem wrogami, że nie mogę w nikim widzieć przyjaciela. Tyle ufności nie wymagam, pragnę tylko,żebyś pan uznał we mnie całkiem obojętnego pośrednika. Nigdy pośrednika, bo żadna moc mnie z tym bandytą pogodzić nie może. Straszysz pan, że gdyby nawet wydali słuszny wyrok, nikt go nie wykona: niechaj wydadzą! Kiedy i to bardzo wątpliwe. Jak panu wiadomo, wojewoda zajechał pański dziedziczny majątek z tego tytułu, że pan nie jesteś synem swojego ojca i że dobra powinny przejść na pańskiego