Perzyński, Włodzimierz: Lekkomyslna siostra; Q 225
- 5 / Helena - oakto co* .rzeciez aa to, aby do nas przyszła, nie pozwolimy chyba. rrzynajmniej ja nie pozwolę. Topolski - /po chwili milczenia/ - lisze, że chce się ze .ins koniecznie zobaczyć. Helena - I ty miałbyś zamiar widzieć się z ni®? Topolski - Czy ja wiem* B®dź co b«dz to siostra... ielana - "ak. Ale jeżeli jaszcze się do pokrewie stwa poczuwasz, jeżeli ona jest twój" eiostr«, to ja jestem twój* żona i mam także pewne prawa... J wszystko zresztą mniejsza, ale mo &ę wymacać, żebyś mnie szanował. / •• Topolski - helu, czego ty się oarazu unosisz* Ja jestem tak zgnębiony, że mało mi głowa nie pęknie... Od samego rana tyle raam dziś kłopotów i to jeszcze na dobitkę. Helena - To nies>ychanel Ona z wizyt* w naszym domu. Ja doprawdy nawet spokojnie o tem myśleć nie mogę. /podchodzi, bierze męża za rękę i przykłada jego dłoń do policzka/ - widzisz, jakie mam wycieki na twarzy... A ty jeszcze jej croiU.sz* Topolski - Jakto bronię*... rr^e^ myśl mi nie przeszło.... v Helena - Powiedziałeś przed chwil®* br>dz co bndz to siostra. áSCÜi