Sobieski emlékkönyv. Sobieski III. János lengyel király halálának 300. évfordulója alkalmából rendezett konferencia anyaga - Komárom-Esztergom Megyei Önkormányzat Levéltára Évkönyvei 5. (Esztergom, 1999)

Dr Lajos Szakács: Oswobodzenie Ostrzyhomia (10-28 października 1683 r.)

ogniem odpornym obrońców, jeśli do bezpiecznego przejścia inżynieryjnego potrzeba było aż 8 moździerzy. Następnego dnia, 25-go rano pomimo deszczu także i te armaty włączyły się do ostrzału. Działa oblężnicze teraz pokazały, co umieją; z moździerzy i hałbic miotano na podwórze zamkowe bomby i wybuchające miny, nadszedł też czas wystrzelenia wyłomu w murze. Obok niszczenia ogniem armatnim gzymsu murów (co w minionych dniach oznaczało także nękanie obrońców murów), a także wykorzystując siłę przebicia hałbic, kartaczownic i tak zwanych węży bojowych czyli pomniejszych armat obozowych o długich lufach, skoncentrowano ogień na południową basztę (odcinek murów E-80) i przez cały dzień próbowano wybić w murze pociskami literę „V" - zastosowano tu przyjętą w końcu XVII wieku metodę dokonywania wyłomu. Poprzez wytrwałe ostrzeliwanie dwóch górnych punktów litery „V" osiągało się pęknięcia w murze, by potem, kilku dobrze wymierzonymi strzałami wstrzelić się w dolny punkt litery „V", i wówczas następował wyłom, odcinek murów zapadał się. Tak powstał zapewne „wyłom hałbiczny" oznaczony na mapie z 1683 r. literą„V". W podobny sposób według mapy z 83 r. powstał tzw. „ wyłom bawarski". Podczas, gdy artyleria prowadziła intensywny ostrzał, 25-go po południu książę Karol zarządził atak na „zmiękczane" już od kilku dni miasto wodne. W północnej części tego przedmieścia znajdował się zaopatrujący zamek system wodociągowy, główny obiekt ataku przy każdym oblężeniu. Hrabia Styrum-Limburg był pierwszym, który wyłamawszy jakieś drzwi dostał się do miasta wodnego. Do tej pory resztka ludności cywilnej schroniła się w zamku, skąd atakujących powitał gęsty ogień armatni (kartacze?), granaty ręczne i deszcz kamieni. Sobieski tego dnia objeżdżał wszystkie stanowiska, doglądał wszystkiego, wydawał rozkazy i samą swoją obecnością zagrzewał do boju. Jednocześnie badał, skąd byłoby najsposobniej rozpocząć ostateczny atak. 42 Próba wybicia wyłomu w murze powiodła się 26-go, wtedy, gdy do działań włączyli się minerzy. Można przypuszczać, że wspólnym dziełem artylerii i oddziałów inżynieryjnych było zapadnięcie się murów obok baszty południowej. O godzinie 10 na tym odcinku murów widoczny był wyłom o szerokości równej dwóm lancom (ok. 10 m), umożliwiający rozpoczęcie następnego ataku. Co jednak udało się na przedmieściu, to nie udało się w zamku. Załoga odparła atak. Nie znaleźliśmy dotychczas dokumentów dotyczących ataku na wyłom bawarski, ale można przypuszczać, że i tu atakowano, i może z większym sukcesem, ponieważ miasto wodne poprzedniego dnia dostało się już w ręce wojsk sprzymierzonych. Na podstawie opisów historycznych dzisiejsi specjaliści sądzić mogą, że oblężenie powiodło się dzięki artylerii. 3,4. Czwarty etap walki o zamek. Wezwanie do poddania zamku, zdwojone działania artyleryjskie i wyjście turków (26 października godz. 16.00 -28 października) 26-go po południu Karol Lotaryński był zdania, że nadeszła oczekiwana chwila i o godz. 16.00 w imieniu króla Sobieskiego wezwał załogę zamku do kapitulacji. Ibrahim pasza i Deli Bekir pasza prosili o dobę do namysłu. W odpowiedzi na to na rozkaz księcia Por. Dyaryusz. .. X. 26.

Next

/
Oldalképek
Tartalom