Rittner, Tadeusz: Odwiedziny o zmroku; Q 399
Pani ich nie zna. Nie! Ale znieść ich nie mogę! 1 gdyby pan był szczery, to powiedziałby pan to samo. Przyjaciele pana są dla pana, w tych dniach właśnie, nie do zniesienia! Pan wyczyfeuje z ich oczu to lub owo i musi pan czynić to, czego oni sov bie życzą. I naprawdę czyni pan to,czy pan chce, czy nie chce. Mój Boże, to, co pani mówi... ... jest prawdą. Prawdą! Chcę być z panem tak szczera, jak z nikim dotąd. Tak szczera, jak wielki jest ból pana. Niech pan pomyśli, że pan nie potrzebuje wstydzić się przede mną. Jestem kobietą! Czy pan płacze, czy pan się śmieje, będę panu zawsze wdzięczna. Czy pan płacze, czy się śmieje, zawsze mi pan wyświadcza dobrodziejstwo ! Ja... Pani? Zaspokoję pana moją tęsknotą. Pan nie ma pojęcia, co pan dla mnie w tej chwili znaczy (nagle 4 głośno, drżąc w dziwnym podnieceniu): Gdy pan wszedł do pokoju, krzyknęło coś we mnie: "Człowiek - nareszcie człowiek"! Nie rozumiem pani ... Po co ma mnie pan rozumieć? Po co pan ma wiedzieć, jaki związek zachodzi między panem a ... Co panu przyjdzie z tego, że powiem panu, co Pan: Pani: Pan: Pani: Pan: Pani: Pan: Pani: