Niewiarowicz, Roman: „Znajda”; Q 158

RYŚKA BOGDAN FLOREK RYŚKA BOGDAN RYŚKA BOGDAN RYŚKA BOGDAN RYŚKA FLOREK RYŚKA BOGDAN FLOREK RYŚKA - 17 ­Florek, cóż to, nie witasz się, nie pocałujesz ranie ? Ko ! O właśnie, dlaczego jej nie pocałujesz ? Przywitaj się. /całuje ją sztywno w policzek/ Co tobie jest ? Nie kochasz mnie już ? To ma być ca­łowanie f Tak na ziano ? Widziałeś doktorek I Istotnie, tak jakoś... na ogół trochę zimno. No chyba ! Naraz cl pokażę jak się całuje ! Trzymaj doktorek I /podaje doktorowi torebkę, którą ten kła­dzie na stole, obejmuje gwałtownie Florka i całuje go kilkakrotnie eon fuąco/ 0 tak masz ronie całować. Tak tak tak. Zapomniałeś już ? 2e wszystkich sił. Żeby odetchnąć nie można. /BOGDAN odpycha ich z pod drzwi pokiku na środek sceny/ Czego się doktór pcha. Ja nie. Tylko coście się tak do tego kąta przypięli ? Idźcie na środek. Odczep się doktorek. /zajął miejsce przy drzwiach pokoiku flak na straży/ Florek, coś ty dziś taki niemrawy ? Ja ? skądże. Zdaje ci się. Już nie kocha 325 swojej rybki ? swego kurczątka ? powiedz, kochasz ? /sadza go na fotelu i siada mu na kolanach/ bo zamorduję. Może gc peszy moja obecność. Florek, ja mogę wyjść, /jęk Florka, żeby nie/ Nie zawracaj głowy, pierwszy raz doktorek widzi jak my się kochamy ? lotem i tak pana wylejemy, /do Florka^ Jakbyś mnie nie kochał, toby® clę zadusiła, otruła, pokrajała na kawałki, ot takie, takie, takie. Oosy wydrapała, włosy wyrwała.

Next

/
Thumbnails
Contents