Niewiarowicz, Roman: „Znajda”; Q 158

- 16 Nauczę cię wóz prowadzić. Zobaczysz jaka to frajda. ISama będzie chodziła jak z kompresorem. KRYSIA Mama ? BOGDA 11 Ni© dziw się Krysiu, ale on swoją taksówkę mamą nazywa, /puka w czoło/ FLOREK Mama, bo karmi. Kto mi jeść daje ? Moja stara Cytryna, lo jej się ".mana" należy. Ech, czasem to, droga , że nie daj Boże, śnieg albo piach, taki że inne maszyny ani wewte, ani wewte, rozkraczy się taka łupa i po melodii. A mamie do sumienia przemówić, no stara, nie rób świństwa , winduj się, to pomruczy , zazgrzyta, ale ruszy, iloho, swój rozum ma. /nagle słychać pukanie i głos KYŚKI za drzwiami/ RYŚKA Jak się macie chłopaki? Jesteście ? FLOREK /przerażony/ Ryśka Ił BOGDAN A bodajże cię I 0 tym zapomnieliśmy. FLOREK Co robić ? BOGDAN /wyprowadza Krysię/ Idś Krysiu do temtego pokoju. To jedne pani, nie trzeba żeby cię tu wid siała. Ona za­raz pójdzie. RYŚKA /za sceną/ Go z wami ? Otwierajcie! /mocniejsze puka­nie/ FLOREK A, to ty ? Zaraz, Już, zaraz Í BOGDAN Ani słowa o małej ? xa by nas urządziła l FLOREK Wiadomo. Musimy ją spławić. BOGDAN Fostarom się. /otwiera, wchodzi RYŚKA / RYŚKA Cóż za ceregiele ? Jak się macie ? Serwus doktorek ! Cóż wy odrazu nie otwieracie ! Co się tu dzieje ? /oni ehrząkają zakłopotani/ BOGDAN Nic, byliśmy w tamtym pokoju. i

Next

/
Thumbnails
Contents