Halmágyi Pál szerk.: Lengyel katonai menekülttábor Magyarcsanádon. A tábor megnyitásának 60. évfordulóján rendezett megemlékezés dokumentumai. A Makói Múzeum Füzetei 99. (Makó, 2003)

Halmágyi Pál múzeumigazgató: Lengyel katonák Magyarcsanádon 1939 őszén

obozy: w Magyarcsanád, w Szeged Alsóközpont (dzisiaj Mórahalom) oraz w Tompa. Szeregowców, podoficerów i oficerów o niższych rangach przeważnie umieszczano w zamkniętych obozach, oficerów o wyższych stopniach w osobnych obozach dla oficerów (hotele, wille, ośrodki wypoczynkowe), ale również zamkniętych. Sytuacja materialna żołnierzy była o wiele cięższa niż cywili. Przez długi czas oficerowie me mogli podejmować pracy. Żoknierze szeregowi w zwartych grupach (na zasadzie dowolnego zgłaszania się) mieli możliwość pracować na folwarkach czy w fabrykach położonych w pobliżu obozów. Jednym z takich obozów dla internowanych był obóz w Magyarcsanád, którym zajmijmy się teraz bardziej szczegółowo. Kiedy zostały zbudowane koszary, na terenie których umieszczono uchodźców? Na pytanie to odpowiedź daje linia granicy po pokoju w Trianon; do końca I. wojny światowej Magyarcsanád i Makó położone były w centrum państwa, a granice, nawet ta najbliższa rozciągała się o ponad 100 kilometrów dalej. Po zawarciu pokoju w Wersalu (Trianon) granica przesunięta została na linię rzeki Maruszy, Magyarcsanád stał się gminą nadgraniczną, przez jej środek prowadziła droga do Arad. Według dyktatu pokojowego granic Węgier nie mogły strzec wojska regularne, lecz straż celna. Jedna z baz straży celnej (w rzeczywistości była to straż graniczna) ulokowano w kilku budynkach mieszkalnych w Magyarcsanád. Na początku lat 30­tych na obszarze kilku hektarów, który straż kupiła od gminy, zbudowano koszary dla straży granicznej, podzielone na budynek główny, mieszkania dla oficerów, stajnie ltd. Z biegiem czasu ograniczenia związane z wojskiem stopniowo były łagodzone i dlatego w latach 30-tych koszary te mogły w końcu funkcjonować zgodnie z przeznaczeniem. 6 października 1939 roku tu właśnie przybył wraz z 80 żołnierzami poznański dziennikarz, Zdzisław Antoniewicz. Na dzień przed wybuchem wojny powołany został do wojska i skierowany do jednostki we Lwowie, skąd po długiej i pełnej niebezpieczeństw drodze przybył na Węgry, na własnym motocyklu. Granicę węgierską przekroczył na Przełęczy Tatarskiej, a później posuwając się przez Körösmező, Huszt i Beregszász dojechał do Miskolca. Stąd po kilku dniach odpoczynku on i wielu towarzyszy losu wyruszyli dalej (motocyklami, samochodami) na południe, do Magyarcsanád. Po przyjeździe pierwszą noc spędzili w dużym pomieszczeniu klubowym oraz w przystosowanej do noclegu stajni. W następnym dniu przygotowano ewidencję internowanych, ustalono czas apeli, posiłków i regulamin obozowy. Żołnierze polscy żołd otrzymywali co 10 dni. Do wioski mogli wychodzić tylko z asekuracją lub grupowo. Już po trzech dniach dowódca obozu Mihály Sándor zezwolił Antoniewiczowi na swobodne poruszanie się po wiosce. Bardzo pomógł Polakowi plutonowy Kérdő János, który przy pierwszej okazji odprowadził go do wioski i wskazał najważniejsze instytucje oraz zapoznał z miejscowymi zwyczajami. Ze względu na to, że poczmistrzyni znała niemiecki stała się punktem kontaktowym pomiędzy polskim żołnierzem a mieszkańcami Magyarcsanád. Dzięki 24

Next

/
Thumbnails
Contents