Sobieski emlékkönyv. Sobieski III. János lengyel király halálának 300. évfordulója alkalmából rendezett konferencia anyaga - Komárom-Esztergom Megyei Önkormányzat Levéltára Évkönyvei 5. (Esztergom, 1999)

Béla Pálmány: Murzyn zrobił swoje - Murzyn może odejść! Zapomniane zakończenie triumfalnej wyprawy wojennej - droga Sobieskiego z Ostrzyhomia do Krakowa

wszystkich nieszczęsnych żołnierzy, zamek nazajutrz podpalili i wysadzili w powietrze, a sami powrócili do Hatvan, który utrzymali jeszcze przez dwa lata, do czasu odzyskania Budy. Tak więc zamki Szécsény i Buják w 1684 r. zostały zniszczone, wyludniły się też południowe tereny komitatu." Zimę 1684-1685 r. „węgierskie wojsko" Disznóssy-Horváthyego spędziło na kwaterach, rozproszywszy się po Wielkiej Nizinie, zaś w maju 1685 r., na surowy rozkaz wicegenerała Károlya Pálffyego żołnierze kwaterujący po wsiach mieli się zbierać w obozie pod Parkanami na letnią wyprawę. Można postawić pytanie, czy w ogóle miało jakąś „wagę historyczną" odzyskanie przez Sobieskiego i jego wojska niewielkiego Szécsény? Czy to krótkie, nie wymagające wielu ofiar oblężenie miało jakiekolwiek znaczenie strategiczne? Nasza odpowiedź jest jednoznacznie twierdząca. Zamek w Szécsény, jak wspomnieliśmy, w latach 1663-1683 był tureckim zamkiem garnizonowym (sandżak), tak samo, jak Ostrzyhom, i na czele stacjonującego tu wojska także stał bej, który nazywał się „głównym namiestnikiem potężnego i niezwyciężonego cesarza tureckiego w warowniach pogranicznych Szécsény, Hollókő, Buják i Hatvan". Z dwóch tuzinów listów, pisanych pomiędzy 1664 a 1680 r. przez oficerów tureckich po węgiersku do rodzin Balassych i Kohárych, poznać możemy imiona dwóch bejów: dowodzone przez agów zamki Hollókő, Buják i Hatvan oraz pobliskie mniejsze osiedla (nahije) w latach 1664-1665 znajdowały się pod laską przeniesionego z Ostrzyhomia beja Iskendera Cserkesza, w latach zaś 1668 i 1677 - pod laską beja szandżaku, Ibrahima. Nie wiemy, kim był bej Szécsény w 1683 r., możliwe, że jeszcze ciągle Ibrahim, wszak aga Hasszán z Buják spędził w służbie na jednym miejscu lat piętnaście, zaś aga Murtezán w Hatvan - lat osiem. Możliwe, że Ibrahim z Szécsény to ten sam, co noszący to samo imię bej sandżaku, który służył w 1683 r. w Ostrzyhomiu? To niewykluczone, bowiem widzieliśmy, że w 1663 r. pierwszy bej, Iskender trafił do Szécsény właśnie z Ostrzyhomia. Archiwum rodu Lipthay zachowało informacje, że ostatnim bejem był „murzyn", i kiedy poddawszy zamek z łaski króla polskiego przyjechał do Pestu, rozgniewany pasza budański kazał go wbić na pal. 12 Los ten spotykał nierzadko dowódców tureckich, którzy wobec silnych oddziałów Świętej Ligi znajdowali się w beznadziejnym położeniu - ich zwierzchnicy nie posiadali się z wściekłości na wieść o poddaniu warowni. Pomimo, że żaden z nich nie był tchórzem, przeciwnie, zachowywali się naprawdę dzielnie. Szczęśliwszy los spotykał tych Turków, którzy poddali się giaurom, jak na przykład bej Csonka, który 19 sierpnia 1685 r. - akurat w dniu upadku Nowych Zamków - poddał zamek Nógrád, który wybuchł podobno od uderzenia pioruna, a później, w 1686 r. pod koniec oblężenia Budy dostał się do niewoli jako zastępca dowódcy zamku. Ponieważ był najwyżej postawionym i najsławniejszym jeńcem tureckim, Leopold I uznał go za własnego i przyznał mu specjalne prawa. Kazał go przysłać na dwór wiedeński, osobiście go przesłuchał i jego zeznania, „jako wielkiego polityka i dobrego namiestnika" (per essere gran politico e buon regiratore) uznano za 11 PÁLMÁNY, BÉLA: Végvárak Nógrád... ss. 38-39. 12 PÁLMÁNY, BÉLA: Magyar és török végvárak Nógrád... s. 161.; KÉKKŐI, LÁSZLÓ: A "török idők" szájhagyomá­nyai Szécsényben. [Opowieści "z czasów tureckich" w Szécsény], in: SzHH (VI.) 1983/ nr 2. s. 81.

Next

/
Thumbnails
Contents