Szaniawski, Jerzy: Zegarek; Q 398
Ach tak... (po chwili spokojnie) Słuchaj: masz ten zegara.: przy sobie'? Ależ skąd? Ja, ja o niczym. Zegarek? ja, ja... Mów, czy masz zegarek przy sobie, czy jest już poza sklepem? Me mam przy sobie... Jak cię wczoraj zobaczyłem z tś; dziewczyną, od razu coś mi się nie podobało. Powiedziałem nawet w myśli:" za wcześnie, kwiatku, za wcześnie". Hm... masz dziewiętnaście lat...kobieta.. a pensyjka nieduża, pensyjka nieduża. Hm...tak, teraz to jasne... 3ch, ty durniu... Przecież to jest kradzież prostacka, naiwna, dziecinna. Uśmiać się z tego można - rozumiesz - uśmiać. I wiesz, że śmiałbym się z tego do rozpuku żeby zegar'ek nie był taki drogi... Ho więc skończmy z tym: oddasz zegarek? Ja* Ja przecież, ja, ja... (Surowo, stanowczo) Mów prawdę: twoja dziewczyna czekała na moje wyjście - weszła tu i dałeś jej zegarek. Ależ... Dosyć! Pomówi z tobą policja. Policja? Pan chce telefonować po policję? Panie! Puszczaj, czegoś mnie chwycił za rękę,puszczaj! Panie...