Perzyński, Włodzimierz: Lekkomyslna siostra; Q 225
- 107 Helena - 1 ty dziś masz zaiaiar j« o to prosić? Janek - A na cóż mam czekać? lopolski - >Vięc ja ci z góry zapowiadam, że u mnie w domu nie pozwolę.... Janek - Co za szlachetność. .. ( Topolski - Ja twojego postępowania wolę już nie nazywać. \ Ada - /do Heleny/ - Coś podobnego... lwiąt się kończył.. Topolski - Trzeba mieć przecież choć jakakolwiek delikatność uczuć. Nie zapominaj, że to kobieta, która bardzo dużo przecierpiała, dziwię się nawet, że to muszę przypominać tobie*. . rodzonemu bratu. Helena - Jemu tylko o pieniądze chodzi. » Janek - Ale się przynajmniej do tego przyznaję. Helena - Co to ma znaczyć? Topolski - Janku, ja cię bardzo proszę, żebyś się nie zapominał, jesteś w moim domu... Bardzo cię proszę.... Janek - No... dobrze... dobrze... Ale blankiet przecież wypełnić mogę. i helena - 1 jutro możesz.