Halmágyi Pál szerk.: Lengyel katonai menekülttábor Magyarcsanádon. A tábor megnyitásának 60. évfordulóján rendezett megemlékezés dokumentumai. A Makói Múzeum Füzetei 99. (Makó, 2003)

Molnár Imre külügyi referens: Az ezeréves magyar-lengyel kapcsolatokról

przeszłości nie rna przyszłości. Ten naród, który zapomina o swojej przeszłości grzebie własną przyszłość. Tysiąc lat temu koronację króla Stefana przesunięto o rok, bo w ówczesnym narodzie dominował lęk i niepokój o przyszłość. Czy w ogóle zacznie się nowe tysiąclecie? Czy te lęki i niepewność nie wkradają się do naszych serc również dzisiaj; jaki będzie nasz los w nowym tysiącleciu?! Tak Potrzebujemy sprzymierzeńców aby zmniejszyć to panujące w nas napięcie. Potrzebujemy partnerów, bo przecież w otaczającym nas świecie czyha nie mniej niebezpieczeństw, niż tysiąc lat temu. Rodzą się nowe lęki i nowe czynniki niepewności. To, że potrzebujemy sprzymierzeńców jest nie tylko naszym odczuciem. Podobnego zdania są nasi polscy przyjaciele. I właśnie dlatego w czasie ostatniego spotkania na szczycie narodziła się myśl, aby tym tradycyjnie przyjaznym i bratnim kontaktom nadać wyższy bieg, aby podnieść je na poziom partnerstwa strategicznego. Tak, musimy zostać partnerami strategicznymi w następnym tysiącleciu. Takimi partnerami, którzy wobec niepewnego jutra mogą wesprzeć się wzajemnie. Taka jest historia tysiącletnich kontaktów polsko - węgierskich. W średniowieczu i później jedynie na granicy polsko - węgierskiej nie było potrzeby wytyczania osobnego pasa granicznego. Nasze granice wschodnie i zachodnie na przestrzeni wieków ciągle stały w ogniu, granica polsko - węgierska przez tysiąc lat stała nienaruszona z wyjątkiem kilku drobnych incydentów spowodowanych nieporozumieniami wśród magnatów. Wzrosła też rola Polski i Węgier w okresie po zmianie systemu politycznego. Tak jak my staliśmy się bramą na Bałkany w wyniku wojny na południe od Węgier, tak Polska stała się bramą dla kontaktów Europy Zachodniej w kierunku wschodnim, Ukrainy, Rosji i krajów nadbałtyckich. Nie jest przypadkiem, że po wejściu do NATO nasze kraje przydzielone zostały do osobnych sztabów dowodzenia. Jesteśmy więc ważnymi składnikami tych części Europy: Wschodniej i Południowej, ich stabilizacji i polityki bezpieczeństwa. Oznacza to również, że na takim poziomie nie wystarcza mówić o kontaktach gospodarczych i kulturalnych, musimy więcej zrobić w celu poprawienia tych kontaktów. Jest wiele do zrobienia na tych dwóch płaszczyznach, ale istotne jest też to, abyśmy wzmacniali nasze więzi duchowe i byli tego świadomi. Przecież i dzisiaj, kiedy młodzi ludzie spotykają się w Polsce czy na Węgrzech często cytują znane powiedzenie: "Polak Węgier dwa bratanki i do szabli i do szklanki!" Dzisiaj niestety niewiele to już znaczy. Jeśli tych kontaktów, mitów historycznych nie potrafimy napełnić nowoczesną treścią, to będziemy w wielkich "kłopotach". Rządy naszych państw czynią wszystko, aby symboliczne kontakty historyczne jak najbardziej ożywić. Nie tak dawno, kiedy papież Jan Paweł II w Starym Sączu wyniósł na ołtarze córkę naszego króla Béli IV, Kmgę, na zamówienie rządu węgierskiego siedmiogrodzcy mistrzowie szeklerscy zbudowali wspaniałą bramę szeklerską przed klasztorem ufundowanym przez św. Kingę. Jest to największa na świecie brama szeklerską, ma 7 metrów wysokości i 11 metrów szerokości, bez skrzydeł. W krótkim czasie brama ta stała się obiektem uznania i podziwu licznych pielgrzymów z Polski i zagranicy. Podziwiana jest nie tylko ze względu na wspaniałe motyw) ozdobne, ale również z powodu treści, jakie w sobie zawiera. Otwarta brama symbolizuje potrzebę naszej otwartości względem 16

Next

/
Oldalképek
Tartalom