Ewa Krasinska - Ryszard Kantor: Derenk és Istvánmajor (Borsodi Kismonográfiák 31. Miskolc, 1988)

mu. Jak w każdej społeczności, także i w Derenku dawały się zauważyć liczne sprzeczności miedzy norma zachowania a praktyka. Kolejny fragment pracy przynosi opis obrzędów i zwyczajów rodzin­nych i dorocznych w Derenku i Istvanmajor. Przedstawiono również infor­macje na temat wierzeń, wiedzy, magii i demonologii oraz ludowego lecznictwa. Materiały, na których sie oparto nie były wolne od nie jasności a nawet sprzeczności, co wyraźnie świadczy, że te działy kul­tury nie tylko uległy znacznej redukcji, ale także o tym, że wiedza o wielu niegdyś oczywistych faktach jest obecnie szczątkowa. Można to wiązać z rozszerzaniem się naukowego poglądu na świat, z postępami medycyny itd., lecz należy także uwzględnić inne przyczyny. Otóż przesiedleńcy z Derenku znaleźli się w Istvanmajor w nowych warunkach środowiskowych i dotychczasowa ich wiedza nie znalazła wielkorotnie zastosowania. Tak na przykład lecznictwo ludowe upadło z braku wielu roślin, które wykorzystywane w przeszłości na nowym miejscu w ogóle nie wystepiwały. Rzecz jasna, iż zanik ludowej wiedzy i wierzeń postępował powoli, nasilił sie dopiero w ostatnim okresie w związku z postępami urbanizacji wyludniającej Istvanmajor. Wieś Istvanmajor jest obecnie zamieszkiwana przez ludzi starych, w znacznym stopniu żyjących wspomnieniami przeszłości, lecz ludzi, którzy przed czterdziestu laty, w momencie przesiedlenia, byli jeszcze stosun­kowo młodymi. Ich "kulturowy bagaż" z jakim pojawili sie w Istvanmajor był dość ubogi, nosicielami ludowych tradycji w rzeczywistości byli ich rodzice, dziś już od dawna nie żyjący. Warunki jakie panowały w Istvan­major, presja węgierskiego otoczenia, powojenne przemiany społeczne i kulturowe spowodowały, iż w znacznym stopniu przerwana została ciągłość kulturowej transmisji. W rezultacie notować można znaczny, w niektórych nawet działach gwałtowny, zanik pamięci o tradycyjnej kulturze, kultur­ze, która jeszcze 60-80 lat temu znajdowała sie w Derenku w pełnym rozkwicie. Nie tylko dawna kultura potomków osadników z Polski odchodzi w przeszłość. Coraz wyraźniej widoczny jest rychły zmierzch samej wsi. Z roku na rok zwiększa sie ilość opuszczonych zagród, których właściciele przenoszą sie do dzieci mieszkających już od dawna w miastach. Wieś wyludnia sie w takim tempie, że najprawdopodobni ej za 15-20 lat tylko nazwiska na krzyżach cmentarnych przypominać będą, że w Istvanmajor mieszkali niegdyś potomkowie osadników z Polski. Trudno w tej chwili odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu

Next

/
Thumbnails
Contents